sobota, 17 grudnia 2011

mam problem. wiem o tym. i mam nadzieję, że wszyscy moi przyjaciele będą zadowoleni, kiedy im powiem, że porzuciłam dietę na kilka dni. chcę spędzić spokojną wigilię. -8 kilo którego i tak nie widać... pf.


do wigilii jeszcze tydzień a przygotowania u mnie w domu idą pełną parą. dzień pozytywnie spędzony. mama w pracy. sprzątaliśmy z tatą, potem postanowiliśmy zrobić ciasteczka których nie mogłam nie spróbować. zrobiłam kilka zdjęć i przy okazji pokażę Wam mój pokój (wiem, że kiedyś Ania chciała go zobaczyć ;))


karpiki których krew zaraz będzie spływać po moich  policzkach sprawiając mi nieprzyzwoitą i wręcz chorą satysfakcję...



ciasteczka które nie wyglądają najlepiej... robione tajemnym przepisem który znam tylko ja i mój tata. jedne są cytrynowe, drugie kakaowe i można się napatolić na mieszane.




moja skrzynka bez której nie mam szans na żadne piniondze ;D

no ja w ramce



jedna tablica <3 (na dole wcale nie ma biebera ;D)

moja dziewczyna <3

moja półka?

Audrey <3

Chuck Bass.. mrr...

eee



kocham sprawiać mojej rodzinie problemy. byli przekonani, że na święta kupią mi lokówkę i słuchawki + duperele i będzie git. dziś zamówiłam sobie lokówkęi słuchawki i mają problem. chce już mieć te cudeńka! <3

o o o i ja! <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz