poniedziałek, 31 października 2011

Karma

Karma do mnie wróciła. W postaci pokemona podszywającego się za mnie i Dominikę na forum. Mam to w dupie. Mam od dziś w dupie na maksa wszystkich ludzi. Nie wiem... i jeszcze to. Myślałam, że Roksana jest moją przyjaciółką. Co prawda internetową ale wiem o niej dużo i w ogóle... I tu nagle nawet mi nie uwierzyła. nie chciała poznać mojej wersji. od razu jestem szmatą i dziwką. Ciekawe czy ona w ogóle zna znaczenie tych słów.
Dwa dni wolnego od szkoły i od czegoś jeszcze. W środę chcę zacząć wszystko od nowa.... agrh... jaka ja jestem miła... dlaczego nie umiem mówić co myślę wprost? nawet kiedy to jest obraźliwe?
Dziś sobie zrobiłam Maraton filmowy. Pan i Pani Killer, Eurotrip - świeeetne <3 Scott Mechlowicz jest boski. A sex w konfesjonale rządzi. i jeszcze Krzyk 4. totalne gówno. nie polecam

uczucia.

Wiecie co jest dziwne? To, że bardziej od tego jak ojciec, mój własny ojciec nazwał mnie nieudacznikiem, zabolało mnie to jak ktoś podszywa się pode mnie na forum. Do tego jak jest w domu się przyzwyczaiłam. Zawsze się czułam... hmm... niepotrzebna. ale na forum miałam swoje miejsce. A teraz ze 20 osób spamuje, żeby usunęli mi i Dominice (dziewczynie której co prawda nie znam na real ale bardzo ją lubię) konto na forum... Wątpię, żeby to się udało ale...
potem napiszę więcej teraz ratuję sytuację

niedziela, 30 października 2011

bez tutyłu

jestem beznadziejnym przypadkiem. Jestem KURWA beznadziejnym przypadkiem.

Jeść, jeść, jeść... póki co.




Zjadłam dziś kilka kawałków brokułów. Postanowiłam tak jakby dalej stosować się wg. diety Dukana. W końcu ten jeden wyskok może nie zmienił za dużo. Ale postanowiłam raz w tygodniu robić głodówkę. Tylko woda nic innego. tak jak wczoraj. Prawdę mówiąc to się aż dziwię, że wytrzymałam, ale w końcu nie dowiesz się jeśli nie spróbujesz. O 16.00 idę do kościoła i jestem cholernie zła bo nie mam szamponu, a suchy szampon średnio mi tu pasuje. I nie mam prostownicy, ani lokówki. W spiętych się dziwnie czuję. Kiedyś miałam spięte 24/h ale to było kiedyś.
Rano wstałam i myślałam, że mi brzuch rozerwie, coś mnie dziwnie w nim kuło...
Czasami mnie zastanawia dlaczego jedni mają to czego chcą od kiwnięcia palcem a inni muszą na to ciężko pracować..
Podoba mi się łapacz snów jako tatuaż.. ale nie na plecach. Jeśli miałabym sobie zrobić (straasznie mnie to kusi, więc jak skończę 18 to się zobaczy) zrobiłabym sobie na udzie. Mama i Tata by mnie zabili, to pewne.. ale raz się żyje, prawda? Chcę spróbować wszystkiego na co mam ochotę! ale nigdy nie skoczę na bungee (tak to się pisze?), na spadochronie i innych tych okropnych rzeczach.

sobota, 29 października 2011

"Na kogo ja wyglądam? Na czarnoksiężnika z krainy Oz? Potrzebny ci umysł? Potrzebne ci serce? Śmiało, bierz moje. Bierz wszystko, co mam."

Dlaczego ludzie są tacy samolubni? Dlaczego myślą tylko o sobie? Nie przejmują się czyimiś problemami. Są wyjątki, ja nim chyba jestem, ale też potrzebuję rozmowy. Zawsze miałam czas i zawsze słuchałam. Zawsze starałam się pomóc a teraz słyszę, że zawsze miałam to w dupie
Dobra nie będę pisała tego samego w kółko bo nawet dla mnie to się robi już nudne. Ale tylko to obecnie dzieje się w moim życiu. Dwa lata temu było 10000 razy inaczej. Byłam chyba zakochana, co chwila wpakowywałam się w jakieś śmieszne sytuacje.. a teraz to mam tylko problemy z 'przyjaciółmi'. Chciałabym żyć jak dawniej. Cieszyś się każdym dniem. Nie przejmować się niczym... Po prosty być.

No more eating. Let's Dance!

Czuję się świetnie pomimo tego, że wczoraj nic nie jadłam. Postprzątałam pokój więc mam więcej miejsca na ćwiczenia. Poszłam się umyć ale nie umiałam znaleźć korka więc wzięłam tylko krótki prysznic. Miałam wejść na forum ale nie mam za bardzo ochoty. Dziewczyny będą mi kazały coś zjeść.
Dlaczego to o czym marzymy przed pójściem spać się nie spełnia? Dlaczego nie możemy mieć choćby małej cząstki tego czego pragniemy? Wtedy każdy byłby szczęśliwy. Dlaczego Ewa musiała zerwać to cholerne jabłko i dać je Adamowi i dlaczego musieli je ugryźć? Gdbyby nie to, byłoby na ziemi całkiem inaczej. No, chyba, że cała ta historia z biblią i wiarą to jeden wielki mit. Ale właściwie to wątpię. Od urodzenia byłam wychowywana w wierze chrześcijańskiej i zawsze wierzyłam. Chodzę do kościoła co niedzielę, jasne, że czasami zabłądzę. Nie chodzę do spowiedzi tak często jak powinnam, ale pomimo to wierzę.
Aghr.... Dlaczego wszyscy muszą mnie tak irytować?! kiedy z kimś rozmawiam mam często ochotę go walnąć w twarz. Nie mam ochoty w ogóle wychodzić z domu. Ale mało kogo to interesuje. Myślą, że będę tańczyć tak jak oni mi zagrają. Już nie. Zostawię telefon w płaszczu i do środy nie będę odbierać nic. Też mam swoje życie i nie żyję tylko waszymi problemami. Ludzie myślą, że mi można się wygadać. Owszem jestem dobrym słuchaczem, ale czasami też mam potrzebę z kimś porozmawiać. Ale nie ma z kim za bardzo. Hm.. Pewnie dlatego założyłam tego bloga. Tu mogę pieprzyć ile mi się podoba. Blog nie jest osobą która po tym jak ja coś powiem, powie dwa słowa "aha beznadzieja" i zacznie mi pierdolić o swoich problemach. Ani ludzie którzy go czytają (jeśli tacy są, a w to wątpię). Ja to piszę dla siebie.

burczy

W brzuchu burczy ale nie mam apetytu. to co dziś zjadłam.. to znaczy wypiłam to woda. Wiem, że głodówka jest zła dlatego zastosuję ją tylko dzisiaj. Jutro zjem normalnie. Może brokuły... Bo kupiłam wczoraj. Nie mogę się doczekać kiedy kupię ten Sudafed. słyczałam coś jeszcze o jakimś Tussipect ale podobno na receptę jest więc odpada... Uda mi się.

czas na zmiany

sudafed.... kupię to i zobaczymy jak będzie. W tym roku muszę schudnąć do upragnionej wagi. Nie ma bata. Uda mi się. Dziś robię głodówkę, a jutro jak najmniej będę jadła. Muszę posprzątać pokój, ale tu jest taki bałagan, że się odechciewa. Pełno ciuchów na podłodze... To one właściwie tworzą ten bałagan, więc posegreguje je, te w których chodzę pójdą do szafki a te w których nie, do śmieci. Nie no nie do śmieci... oddam je komuś bo to dobre ciuchy pomimo wszystko.

Kiedyś myślałam, że pojadę do Ameryki i zostanę wielką gwiazdą, że to w cale nie jest takie trudne. Ta... Dziś już tego nie chcę. Chcę mieć kochającego męża, syna i córkę młodszą od niego o dwa lata. Chcę mieszkać w pięknym domu, mieć kasy w dwie dupy i być cholernie szczęśliwą.

piątek, 28 października 2011

tralalala

NIE MA NOTKI KURWA I NIE BĘDZIE XD

fuck the feature

na tym blogu będę pisać coś na wzór pamiętnika. mam nadzieję, że nikt się na niego za bardzo nie będzie natykał... czemu zrobię to w internecie? bo mam pewność, że moi znajomi tego nie dorwą, że moja mama nie przeczyta tego nigdy. Mam w dupie, że obcy to przeczytają. nie znają mnie, nie znam ich. jest dobrze...